poniedziałek, 26 października 2015

Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest.

Pojedyncze promienie słońca wpadały przez okno i muskały delikatnie jej sklejone snem powieki. Jako, że to uczucie nie należało do najmilszych blondynka westchnęła głęboko i odwróciła się na drugą stronę. Miała nadzieję, że chociaż dziś odpocznie kilka godzin dłużej niż zazwyczaj, niestety nie było jej to dane. Uchyliła lekko powieki i zlustrowała wzrokiem pochrapującego obok chłopaka. Jemu najwidoczniej światło nie przeszkadzało. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko do siebie i przysunęła się bliżej blondyna. Chłopak czując jej ruch otulił jej drobne ciało swoimi długimi rękoma i ucałował lekko jej skroń.
- Śpij jeszcze. - Mruknął zaspanym głosem, który tak uwielbiała.
- Nie mogę. - Poskarżyła się wdychając jego zapach. - Muszę się zbierać. 
- Zawsze musisz wracać w najmniej odpowiednim momencie. - Westchnął i otworzył w końcu oczy.
- Wiesz jak jest... - Spuściła niechętnie wzrok. - Nie mogę tak po prostu znikać, Kamila w końcu przestanie mnie kryć i co wtedy? - Głos lekko jej zadrżał.
- Nie rozumiem po co dalej z nim jesteś. - Blondyn wstał zdenerwowany i podszedł do okna. Położył dłonie na parapecie, a czoło oparł o chłodną powierzchnię szyby.
- Bo go kocham. - Odpowiedziała cicho i zaczęła zakładać na siebie porozrzucane po pokoju ubrania.
- Więc na co ja jestem Ci potrzebny? - Zapytał ostro i odwrócił się w jej stronę. - Lubisz się zabawić, co?
- To nie tak. - Podeszła do niego niepewnie i musnęła jego policzek dłonią.
- Więc mi to wytłumacz. - Pchnął ją lekko na ścianę i przygniótł ciężarem swojego ciała. - Co czujesz do mnie? - Jego gorący wzrok palił jej skórę, dłonie oplecione wokół talii sprawiały, że przechodziły ją dreszcze. Uwielbiała, kiedy był taki władczy.
- Ciebie też kocham. - Przyznała pewnie i przyciągnęła go za ramiona.
Chłopak poddał się. Wpił się łapczywie w jej wargi, dłonie wsunął pod cienki materiał koszulki. Szybko odnalazł zapięcie stanika, jednak blondynka przeszkodziła mu w pozbyciu się odzieży. Popatrzyła na niego smutno i pokręciła głową. Odsunął się od niej zdenerwowany, po raz kolejny z nim przegrywał.
- Zobaczymy się jutro. - Obiecała i ucałowała szybko jego policzek.
- Nie. - Odpowiedział twardo i skierował się w stronę drzwi, które następnie otworzył i gestem dłoni nakazał jej opuścić mieszkanie.
- Ale... - Przełknęła ślinę. - Jak to nie.
- Wróć jak już się zdecydujesz, na którym z nas zależy Ci bardziej. Zbyt mocno Cię kocham, żeby nadal tolerować jego obecność, to się musi skończyć.
- Ja nie umiem zrezygnować z żadnego z Was. - Jej oczy wypełniły się łzami, ciało zadrżało od nadmiaru zgromadzonych w nim emocji. - Proszę, nie każ mi wybierać. - Zaszlochała.
- Czas dorosnąć. Ciekawe jak on zareagowałby na wiadomość, że nie jest jedynym w Twoim życiu.
Po tych słowach zatrzasnął drzwi i przekręcił klucz w zamku. Czuł, że to jedyne rozsądne rozwiązanie, nie mógł już dłużej żyć w tak wielkiej niepewności.

___

Bardzo mi miło powitać Was na moim pierwszym blogu! :)
Mam nadzieję, że komuś historia Martyny, Janka i Wojtka przypadnie do gustu i zostanie na dłużej, :)
Bardzo proszę, abyście ocenili moją pracę, zależy mi na opiniach bardziej doświadczonych bloggerek. ;)
Dziękuję także DF za pomoc z szablonem, nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła kochana, jesteś wielka! ;*
Kolejna część pojawi się na dniach, do zobaczenia! :)